Długo nie mogłam się przełamać do symetrycznych małych, delikatnych naszyjniczków, takich w typie Tipiki, na przykład, czy też Izziland. Czy też, sięgając do samych źródeł - naszych guru haftu koralikowego - Sherry Sherafini czy Heidi Kummli /chociaż u nich takich małych "pierdółek" nie uświadczysz raczej ;) / O ile dobrze pamiętam, to taki mały symetryczny hafcik widziałam tylko w The Art of Bead Embroidery, w widniejącej na okładce opasce na włosy. :)))
To by było na tyle tytułem wstępu. :))) Teraz moje wariacje na ten temat. :)
Powstały na razie trzy naszyjniczki:
1. Niebieski, z trzema guzikami i pterodaktylem (?). Patrząc na niego mam zawsze skojarzenia typu: Myszka Miki i DDT. ;)
2. Następny był różowy, z jaspisem cesarskim i metalowymi guzikami:
3. I na razie ostatni - szmaragdowy, z turkusem i guzikami. :)
Mam jeszcze sporo guzików, więc na pewno nie zakończę na tym. :))))
Te naszyjniczki są genialne! Do koszulowej bluzki z rozpiętymi kilkoma guziczkami, do dekoltu w serek bądź okrągłego, do wszystkiego! Nie pasują jedynie do swetrów, ponieważ są zbyt delikatne i krótkie. Tutaj potrzebne są duże, długie, najlepiej z dyndadłami wisiory. :)))
Pozdrawiam naszyjniczkowo! Ania :)
noooo....kolejne cudeńka..ale ale zaraz zaraz tego zielonego nie widziałam????????? co za niedopatrzenie ..poproszę go na poniedziałek koniecznieee! :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace:)
OdpowiedzUsuń