wtorek, 20 marca 2012

Wieczorne koralikowanie

Nadal koralikuję ;) Po troszeczku. Po jednej kulce... A w weekendy - rozpusta - cała jedna para kolczyków!!!
Oto efekty:


Troszeczkę inna wariacja kolorystyczna...


Kuleczki


... i jeszcze jedne kuleczki ...


... nie mogłam się zdecydować na kolor kuleczek... :))) więc jeszcze jedne kuleczki... ze ślicznymi przekładkami od Rusy. 

13 komentarzy :

  1. fioletowe i zielone kulki fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor tych przedostatnich kolczyków jest niesamowity!

    OdpowiedzUsuń
  3. Te dwa pierwsze koła bardzo bardzo mi leżą kolorystycznie. Choć z reguły za niebieskimi nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale za to jakie wszystkie efektowne :)
    pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga ;)
    Emila

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! Pierwsza para podoba mi się najbardziej;)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie Ci wychodzi koralikowanie:-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj, właśnie zaczełam moją pierwszą prace z drobnych koralików i mi daleko do takiej perfekcji, ale podziwiam i mam nadzieje, że z czasem moje prace też będą tak efektowne. Mam dylemat jednak że to wszystko co robie się rozpadnie i dlatego uparcie robie mnustwo supłów i przez to widać z daleka, że to nie jest tak idealne. Jak ty to robisz że nitek u ciebie nie widać, czy to naprawde się tak da zrobić by było trwałe i nie było widać tych supłów?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję ślicznie za komentarze! Chociaż nie odpowiadam z braku czasu, ale śledzę pilnie :)))

    Joasiu, ja plotę na niciach szewskich, bardzo mocnych albo na nici Nymo. One nie wymagają tylu supłów. A poradzić można tylko jedno - pleć, pleć i jeszcze raz pleć... w końcu zacznie wychodzić równiutko! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze dwie pary skradły moje serce! =p
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za wsparcie już mi trochę lepiej idzie ale to jeszcze nie jest twoja perfekcja, dzięki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń