Tym razem kolor... no nie azurytowy przecież, raczej szmaragdowy na moje oko. :)
Wisior
z azurytem w oprawie z koralików Toho i Fire Polish, zawieszony na
sznureczku z potrójnego herringbona. Wisior ma być prezentem pod choinkę
i mam nadzieję, że się spodoba :)
Beautiful!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńJak ja bym taki pod choinkę dostała :D to wydarła bym się wniebogłosy a potem podskakiwała z radości co najmniej pól godziny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuę :))))
UsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPięknej urody wisior. Chciałabym dostać taki prezent pod choinkę, a jak już nie, to umieć zrobić takie cudo :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Beata.
Dziękuję. :) Haftu koralikowego można się bez problemu nauczyć z tutków istniejących w sieci. To tylko kwestia wprawy.
UsuńPiękna i niesamowita praca, no i te frędzelki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Też lubię frędzelki. :)))
UsuńKtoś będzie bardzo uradowany takim prezentem. Naprawdę piękny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba, no i przede wszystkim, że osoba obdarowana będzie go nosiła. Bo cóż z tego, że się sposoba, jeżeli będzie leżał w szufladzie? ... ;)
UsuńAzuryt łagodzi stany zapalne skóry, zalecany jest przy niedoczynności tarczycy. Przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I dziękuję za informacje o azurycie. Bardzo ciekawe. Muszę się poduczyć właściwości kamieni, bo w końcu oprócz samej estetyki kamienia, pierwotnie były używane raczej w celach leczniczych lub magicznych.
UsuńGdybym ja została obdarowana takim prezentem byłabym wniebowzięta z radości. Jest piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Podnosicie mnie duchu, że jednak prezent powinien się spodobać. :)
UsuńŚliczności!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNiesamowita kolorystyka, co za wyczucie i smak:-))
OdpowiedzUsuńAniu, mistrzyni koloru, dziękuję! :))
UsuńPrzepiękny jest :) niesamowity :)
OdpowiedzUsuń