Na wczorajszym spotkaniu craftowym warszawianek Dorota pokazywała kosteczki, które nauczyła się robić pod okiem Frydzi. Już od jakiegoś czasu chodziły za mną te kosteczki, więc obejrzałam dokładnie "jak to jest zrobione" i mam! Mam swoje własne! Już się robi kolejna wariacja. Bardzo przyjemna robótka!
Tiaa, tylko dlaczego zeszło mi do drugiej w nocy? :))
cudne ;)
OdpowiedzUsuńKosteczki peyotem robione intrygują mnie coraz bardziej. Może i ja kiedyś będę miała swoje :) Cudne!
OdpowiedzUsuń