Nie sądziłam, że plecionki mogą być tak wciągające! I wszystko chciałabym poznać, nauczyć się nowych ściegów, oplatania kulek... itp, itd...
Póki co, mogę pokazać efekty dotychczasowej nauki i wielu godzin spędzonych na zabawie igły z nitką :)))
Tak się zaczęła nauka: trójkąciki. Fajnie się plotą, tylko kolorki jakieś nie teges dobrałam na początek...
To zestawienie już bardziej mi odpowiada... na razie jeden element do kolczyka. Ale ponieważ tyle nowych rzeczy muszę (tzn. chcę) się nauczyć, to element samotnie poczeka jeszcze czas jakiś :)
Obecnie jestem na etapie naszyjniczka. Zakochałam się po prostu w koralikowych koralach (brzmi jak masło maślane ;)), ale jak inaczej to nazwać? Wzór na koralikowe korale TUTAJ
a to już koral mojego wymysłu...
I ostatnie, świeżutkie, dzisiaj skończone kolczyki. Jak tylko znajdę czas, zabiorę się za następne w innej tonacji kolorystycznej. Prześlicznie wyglądają na uszach na tych biglach rybkach!
A mi ten złoty trójkąt podoba się;) Jakoś nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby plecionki zawieszać na rybkach. Muszę sprawdzić, czy moje też będą tak fajnie wyglądać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zdolniacha z Ciebie... cudeńka wyszły spod Twoich rąk... a trójkąty jak dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńdla mnie te koralikowe sploty to zupełnie czarna magia
OdpowiedzUsuń;-)
ale te Twoje początki zupełnie nie wyglądają jak początki :-) śliczne trójkąciki
Dziękuję ślicznie za miłe słowa :))) Koralikowanie bardzo mi się podoba i ciągle coś nowego próbuję.
OdpowiedzUsuńA początki... no... początków zupełnych przecież nie pokażę... :)))... tych bezkształtów ;). Za trzecim, czwartym razem udaje się jakiś nowy model w miarę równy i nadający się do pokazania (lub zawieszenia na uchu lub szyi... :))))
Piękne :) kolczyki prześliczne :)
OdpowiedzUsuńBadzo fajne plecionki - uwielbiam:-)
OdpowiedzUsuńZłoty trójkąt jest cudny.:)
OdpowiedzUsuńKolczyki genialne (znaczy się wzór, bo kolory nie w moim typie, ale pewnie zrobisz następne w innych odcieniach :) )
OdpowiedzUsuń