Zamarzył mi się naszyjnik z surowych kamieni... Jak tylko zobaczyłam ten sznur w sklepie - już wiedziałam, że to będzie to! Moje ulubione kamienie: ametyst, cytryn, kryształ górski... no i dyndałki ;) Sam naszyjnik jest krótki, przy szyi, ma około 45 cm. W ramach udoskonalania myślę o jego przedłużeniu, ewentualnie o zrobieniu drugiego, długiego, z dodatkowymi atrakcjami typu sznur małych kamyków, łańcuszek itp.
Fotka 20
Kolczyki z fasetowanym kwarcem dymnym powstały już jakiś czas temu, ale nie mogły doczekać się oksydy. A bez oksydy jakoś za bardzo świeciły, jak na mój gust ;)
Fotka 19
I kolejne kolczyki, tym razem z fasetowanymi łezkami karneolu. Takie coś trójkątnego sobie zamarzyłam. Pewnie lepiej te łezki wyglądałyby podwieszone pod trójkąty ze srebrnej blachy, ale to następny etap mojej handmade'owej przygody. Już zamyślam zakup blachy i odpowiednich narzędzi do jej obróbki. Oj, będą się sąsiedzi za ścianą cieszyć ;)
Fotka 18
środa, 29 grudnia 2010
Na surowo :-)
Etykiety:
ametyst
,
cytryn
,
karneol
,
kolczyki
,
kwarc dymny
,
kwarc górski
,
naszyjnik
,
srebro
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz