Miałam ostatnio bardzo mało czasu na robienie biżuterii. Jednak kilka dni temu powstały takie oto maleństwa stworzone w czymś na podobieństwo techniki chainmalle:
Swarovsky w spódniczce
Fotka 13
Fotka 13
i onyks w kapturku ;)
Fotka 12
Fotka 12
oraz obsydian śnieżny na łańcuchu.
Zdjęcie koszmarne, ale te kuleczki majtały się bez przerwy jak wahadełka..
Fotka 11
Ale za to dotarła dostawa elementów bali ;) Są prześliczne i tak misternie wykonane! Ciekawe, czy malutkimi rączkami indonezyjskich dzieci, hmm?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz